Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna www.raikunenpolis.fora.pl
Dollfie Dark site
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 1: Psiak i Strach

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna -> Główny RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yasui Hime
Moderator



Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: DemonWorld
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:45, 24 Cze 2011    Temat postu: Odcinek 1: Psiak i Strach

Cyan wstał skoro świt i ruszył z zachodniego skrzydła zamku w stronę lasu. W tajemnicy przed wszystkimi skupił się na łucznictwie, choć musiał przyznać sam przed sobą, że coś lub ktoś paraliżował jego myśli i zdolności nad opanowaniem powietrznych strzał. Coś przypominające ludzką postać znów mignęło mu przed oczami.

- Zrobię je ze złota, ze złota.. zrobię je ze złota .. mo - ja Damo. - Melodyjna pieśń wypełniła dziewiczy, demoński las, nadając mu tylko posępnego uroku. Bowiem słowa, powtarzane w koło, śpiewane były głosem niemal słowiczym, choć pełnym bólu i cierpienia. Na zdrowy rozum, był to głos płaczki, jednak na tyle wyróżniał się pięknem, by się w nim zatracić bez pamięci.

Przysiadł pod drzewem, zupełnie nie wiedząc czy to co widział było złudzeniem czy czymś czego wcale nie chciał zobaczyć. Tym bardziej, że obecność młodego demona sporo ostatnio namieszała w jego życiu. Zamiast tego wyjął strzałę z kołczanu i sprawdził czy ma wystarczająco dużo sił, aby napiąć cięciwę i wypuścić strzałę.

Tajemniczy głos nasilał się powoli zbliżając się do Cyana. Nagle, tuż przed młodzieńcem pojawił się tajemniczy blondyn i spoglądając na niego swymi szafirowymi oczyma, rzekł:
- Witaj .. - uśmiechnął się szelmowsko. - Ohh, niech zgadnę! Tęskniłeś? - wyszczerzył swe równe zęby, siadając na przeciw.

Podniósł się z miejsca, ale jego mina nie wyrażała zadowolenia ze spotkania, wręcz przeciwnie, gdyby tylko mógł dźgnął by go strzałą lub udeżył łukiem.

Blondyn zgrabnie założył nogę, na nogę, ziewnął i spod przymrużonych oczu spojrzał na wprost swego rozmówcy.
- ... Nudzi mi się. Może dostarczysz mi rozrywki?
- Nie mam czasu na rozmowy - Odwrócił się do niego plecami.
- Ohh... - rozłożył ręce. - Wszyscy mamy tyle samo czasu, 24 godziny. To jedynie kwestia organizacji. - Zasyczał.
- Dobrze ... ujmę więc to inaczej ... nie mam ochoty na rozmowy z Tobą. - Zerknął przez ramię.
Szafirowe oczy wywróciły się z politowaniem.
- I tak byłbyś mizerną lalką. - Oznajmił, urażony odwracając głowę.
- Zupełnie nie wiem o czym mówisz ... ale w sumie nawet nie chce wiedzieć. - Poprawił kołczan na plecach.

Po chwili blondyn zeskoczył z kamienia z gracją, której pozazdrościłaby mu niejedna łania, o baletnicy nie wspominając. Nastała niezręczna cisza, którą potęgował wiejący w tym czasie południowo zachodni, demoński wiatr. Wszedł on w konszakty z blondynem, sprawiając, iż jego fioletowy płaszcz począł tańcować, zaś opadająca na oczy grzywka tylko dodawała mu uroku. Stał tak plecami do Czarnowłosego, czekając jakby na jego ruch. Jednak słysząc jak odchodzi, ponownie rozpoczął swoją pieśń:
- Zrobię ją ze srebra, ze srebra ... zrobię ją ze złota, mój Aloisie.

Monotonia przytłaczającej melodii, owinięta w przerażającą prostotę słów, ponownie wypełniła las.

Cyan tymczasem ruszył w głąb lasu nawet nie patrząc za siebie. Liczył, że po prostu po jakimś czasie go zgubi.
- Jjjj... jest niemożliwy.. -Prychnął sam, ale odetchnął z ulgą kiedy dostrzegł, że blondyn go nie ściga. W głębi ducha chciał spotkać na swej drodze Cielo i Hyuna ... wtedy poczułby się bezpieczniej. Nie miał bowiem stu procentowej pewności, że gdy dotrze na polanę to blondyn nie będzie już tam nie niego czekać.

- Zrobię Cię ze złota... mój Avarze. - Złowieszczy uśmiech wymalował się na blado purpurowych ustach Chłopca. Spojrzał on raz jeszcze na odchodzącego Cyana i zniknął.

Wiatr jakby przycichł. Niebo wydawało się teraz spokojniejsze, zaś drzewa przestały się już kołysać. Ptaków także nie było widać od dłuższego już czasu. Zapewne jak wszystkie stworzenia w DemonWorldzie, posiadały dość specyficzny dar: węszyły nadchodzącą tragedię. Cielo stał tak jeszcze chwilę, wpatrując się w obłoki i poszukując w nich jakiegoś nieznanego dla siebie kształtu.

Melodia i przede wszystkim głos jakim śpiewał blondyn przerażały go. Zaczął biec, co jakiś czas potykając się o korzenie drzew i też niestety o własne nogi. Pościerał sobie boleśnie stopy, nie wspominając o odparzeniach na dłoni. Zatrzymał się dopiero gdy wpadł na kogoś.

- Idź już, na dziś koniec. - Oznajmił Hyun swoim szepczącym, acz przeszywającym do cna duszę głosem.
- Wujku .. - wzdrygnął się. - Proszę łagodniej mów ..
Łowca nic więcej nie powiedział. Poprawił tylko opaskę na nadgarstku i przytrzymując kłami rzemyk, pociaśnił więzy.

Nagle nie wiadomo skąd, pojawił się Cyan, który padł nieoczekiwanie na Cielo, a w jego oczach widać było przerażenie jakiego nigdy dotąd nie doznał.

Widząc, że chłopak stoi osłupiony, odezwał się mniej łowieckim głosem.
- O i masz, Witaj Cyan i żegnaj zarazem. Poluźnij zawiniątko. Nie minęła nawet sekunda, nim po Mężczyźnie została tylko garstka dymu.
- Hehehe... - Białowłosy roześmiał się i poprawiając swoją długą, opadającą na oczy grzywkę, cmoknął Cyana w policzek.
- Witaj - uśmiechnął się szeroko, ukazując swoje ostre jak brzytwa, wampirze kły.

Czarnowłosy nic nie odpowiedział, jedynie głośno oddychał przez rozwarte usta, po czym podniósł wzrok na niego.Nie mógł wydobyć z siebie żadnego słowa, a w głowie nadal szumiało mu od przerażającej melodii. Wtulił się w brata bez słowa. Cielo poczuł, że coś jest nie tak. Czarnowłosy nie wyglądał tak jak zawsze, choć nieład na głowie mu pozostał. Uwagę lodowych oczy przykuły pozdzierane nogi i dłonie. Zmarszczył brwi, przyjmując obronną postawę.
- On ... on tam był... - Przełknął głośno ślinę.

Objął go ramieniem, po czym dokładnie rozejrzał się dookoła. Cyan nie musiał kończyć zdania, by wzbudzić w bracie niepohamowaną furię. Nie mniej jednak, białowłosy wiedział, ze jeśli ruszy teraz na poszukiwania Aloisa, jego ukochany brat zostanie sam. Nie miał też pewności czy o to blondynowi nie chodzi. Bowiem Cyan bez obrońcy był łatwym celem, zwłaszcza teraz, gdy stracił moc.
- Nie martw się, już go tu nie ma. Poza tym, przy mnie nic Ci nie grozi. - Cmoknął go czule w policzek i jeszcze raz mocno przytulił.
- To było dziwne ... - Nogi miał jak z waty i gdyby nie Cielo na pewno osunąłby się bez trudności na ziemie.
- Opowiedz o tym - uniósł dwoma palcami drobną twarzyczkę - Będzie Ci lżej.
- On śpiewał coś dziwnego ... i mówił o byciu kukłą i w ogóle jego wzrok, jakby chciał mi wymazać pamięć.. - Mówił szybko i nieskładnie. Czuł się teraz jak zwierzyna, na którą polują myśliwi. - Cielo ... nie zostawiaj mnie ... tak bardzo się boje...

Złowrogie, wilcze już oczy, złagodniały. Łód spojrzenia Białowłosego wywodził się ze szkoły Hyuna, lecz nie wątpliwie był też sprawką tego, iż był o n synem Władczyni DW, który przejął po swej Matce zastraszająco wiele cech.
Teraz patrzył spokojnie, śledząc odbicie każdego słowa, strachu w oczach Cyana.
- Ciii... - czuły, ciepły ton, skrzyżował się z topniejącym lodem. - Jestem tu mój Mały, nie masz się czego bać. -Przytulił go mocniej i odgarniając opadające na oczy pasma włosów, pocałował ponownie w czoło. - On już Ci nic nie zrobi. Jestem tu ja, a w pobliżu jest Hyun. No i jest jeszcze .. - nagle odskoczył do brata jak oparzony. - W mordę! Zapomniałem.... - chwycił się za głowę i prędko pobiegł do swojej torby, opartej o pobliski głaz. W pośpiechu rozpiął skórzany pas i wyciągnął małe zawiniątko, z którego wystawał język. Szczerząc się od ucha do ucha, wyciągnął ,,pakunek" tuż przed oczy brata.
- Proszę, mam nadzieję, że Ci się spodoba.
- Eyyy a co to jest ? To mnie nie zje, albo no nie wiem no powiedz... - Ostrożnie wziął w drobne dłonie zawiniątko, czuł że to coś, co tam było poruszyło się lekko.

Tajemniczy pakunek, dzierżący przez pierwszego demońskiego syna, wyglądał na pozór zwyczajnie. Niby była to zwykła szara, lniana szmata, owinięta na coś, co swoim kształtem przypominał bochenek, a raczej bochen chleba. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie wystający na wierzch język.

Poluzował sznurki zawiniątka i jego oczom ukazało się małe, białe, futrzane coś ... co wyglądem przypominało krzyżówkę psa z wilkiem.
- Pierwszy raz coś takiego widzę ... gdzieś Ty to znalazł ?

W oczach Ciela błysnęła radość, gdyż widział, że szczenię przypadło Cyanowi do gustu.
- To demoński pies, a w jego znalezieniu pomógł mi Hyun. Na razie jest mały, wiem tylko tyle, że rośnie do 5 metrów wysokości i zionie ogniem. A wygląda jak wilk, bowiem ma w sobie zaklętą cząstkę Okamiego.

Czarnowłosy roześmiał się kiedy poczuł na swej dłoni delikatne muśnięcie białego futra.
- Przyda Ci się i pupil i podręczny obrońca, gdy ja będę na treningu. - Oznajmił. - No proszę, lubi Cię! Ależ mi się trafiło, hehehe.
- Jest absolutnie cudowny! - Uśmiechnął się i pocałował czule białowłosego. - Dziękuję!
- Proszę bardzo - mrugnął. - Tylko nakarm go czymś, bo z pewnością jest głodny. Gdybyś nie wiedział jak z nim postępować to wujek Hyun napewno Ci pomoże. To on zaklął w nim dar ognia, byś był z nim bezpieczny. - Jak go nazwiesz? Wiesz, macie jedną cechę wspólną: - Odsunął delikatnie usta Cyana. - Te same wesołe, karmelowe oczy.

Chłopak zarumienił się i spojrzał na szczeniaczka

- Hmmm no nie wiem, nie mam pomysłu na imię.
Na dnie sakwy znalazł kawałek elfickiego chleba i podsunął go pod pyszczek zwierzątka, które w mgnieniu oka pochłonęło jedzenie.

Cielo z niemałą fascynacją patrzył na brata i jego nowego pupila. Pasowali do siebie idealnie, poza tym czuł, że Demoński pies obroni go, gdy on nie będzie w stanie.
- Hmm... wiem, że Ila miała kiedyś wilka imieniem Akhashten, ale takie potężne imię do niego nie pasuje.. - skrzywił się i poczochrał szczeniaka po głowie. - No nic, masz jeszcze trochę czasu, tylko pamiętaj, że najlepiej imię nadać mu w trakcie pierwszego tygodnia z nowym właścicielem.
- Cassis ... niech tak się nazywa. -Uśmiechnął się, podtrzymując białego wilczka.
- Hyun powiedział, że ... Wspaniale! - wyściskał obu uradowany. - Zatem proponuję byśmy wrócili już do Zamczyska. Zbliża się pora kolacji i Mama napewno będzie się martwiła.
- Tak ... myślę, że to dobry pomysł, tym bardziej, że wciąż mam dreszcze po tym co się stało. - Przysunął się do ukochanego, stając na palcach i całując go delikatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna -> Główny RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin