Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna www.raikunenpolis.fora.pl
Dollfie Dark site
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 2: Good Night

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna -> Główny RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yasui Hime
Moderator



Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: DemonWorld
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:43, 08 Lip 2011    Temat postu: Odcinek 2: Good Night

Zegar dobił właśnie siedemnastą, gdy Cielo wszedł przez wielkie, bogato zdobione, karmazynowe drzwi do komnaty Cyana, zamykając je lekko. Rozejrzał się, lecz stwierdził ,że brata nie m a w środku. Odetchnął i nabierając powietrza w płuca, przeciągnął się niczym kot. Treningi z Hyunem wykańczały do, sprawiając, że dawał z siebie nie 214, a 428% normy.

Uśmiechnął się lekko, smakując własnej krwi, wyciekającej lekko, łagodnym strumieniem z pękniętej, dolnej wargi.
- No wujku, któregoś dnia mnie zabijesz.. - zaśmiał się, po czym zabrał się za odwiązywanie części zbroi, ochraniające korpus.

Nagle odwrócił się i mając na sobie tylko, czarne łowieckie spodnie, wszedł do łazienki, odwiązując zębami, jak miał to w zwyczaju Łowca, rzemyki od nadgarstka.
- Cyan?

Czarnowłosy przewiązywał sobie dłonie płóciennymi bandażami. Naciąganie cięciwy mocno drażniło delikatne opuszki palców młodego demona. Łucznictwo lubił, ale nadal jego palce nie przywykły do wysiłku jaki sam sobie narzucił. Nie chciał odstawać od brata, nie po tym co ostatnio się działo.
- Ahhh jesteś w końcu.

Białowłosy uśmiechnął się szelmowsko, wciąż mając skórzaną opaskę na nadgarstku, przystawioną do jego rozciętych ust.
- Mogę wiedzieć co robisz w łazience z łukiem? - Wyszczerzył kły.

Zarumienił się lekko widząc brata jedynie w samych spodniach i przywarł do niego lekko w miłosnym uścisku.
- Ja tak tylko pomyślałem, że chyba się już z łukiem nie rozstanę. Muszę przywyknąć, że to moja jedyna broń.
Lekko uśmiechnął się sam do siebie, a mniej pokancerowaną dłonią dotknął białych włosów brata.
- Wiesz ... bez Ciebie czuje się jakiś ... bezbronny.

Na ustach białowłosego, po raz kolejny zawitał uśmiech. Przytulił mocniej Cyana, po czym odgarnął długą, powichrowaną grzywkę i ucałował go w czoło. Wiedział doskonale o odczuciach brata, podobnie jak wiedział o tym, że przy nim czuje się bezpieczny.
- Już jestem Mój Mały.. - ujął jego delikatną twarzyczkę i złożył na drobnych ustach czuły pocałunek. - Mógłbyś wyjść już z wanny mój drogi? Chciałbym się wykąpać, a ten łuk trochę mi nie pasuje do wystroju łazienki .. - Podparł się rękoma i zaczął śmiać.
- Ale swoją drogą, ciesze się, że zostałeś Łucznikiem. - Oblizał ściekającą z wargi krew.

Brunet zarumienił się jeszcze bardziej, ale bez oporów opuścił strefę komfortu. Gdyby mógł cały dzień zażywał by kąpieli w ciepłej perfumowanej różami wodzie. Wyszedł z wanny całkiem nagi, chwycił za łuk i opuścił łazienkę, ale drzwi do komnaty nie zamknął.
- Cieszysz się ? Hmm pewnie dlatego, że znów możesz ze mną rywalizować, choć i tak jesteś lepszy. - Westchnął cicho i odłożył łuk na hak wbity w ścianę od strony łóżka, po czym okrył się ręcznikiem i padł zmęczony na łóżko.
- Gdyby nie towarzystwo wilka to chyba całkowicie bym oszalał.

Białowłosy wykrzywił się i podążył za bratem.
- Cyan, nie o to mi chodziło. - Usiadł na brzegu łóżka. - Ciesze się, że znalazłeś dla siebie broń i co najważniejsze, czerpiesz z tego radość. To mnie cieszy. Ja nie strzelam z łuku - posłał mu ciepły uśmiech, jednocześnie zatapiając dłoń pod mokrymi włosami bruneta.
- Rób to na czym Ci zależy, a zyskasz z tego siłę. - Pochylił się nad nim i delikatnie zaciągnął zapachem róży. - Pięknie pachniesz dodał ..

Chłopiec mimowolnie zamruczał, uwielbiał ich bliskość i to, że w końcu są razem. Bez trudu przyciągnął go do siebie i pocałował czule, długo, na tyle na ile mu pozwalał krótki oddech.
- Tak ... chyba masz rację ... choć nie powiem żeby to było łatwe. Gdybym tylko miał moc. Wujek Avar mówił, że trzeba wiele czasu by wróciła ... o ile w ogóle wróci.

Przymknął delikatnie powieki, był zmęczony. Jego klatka piersiowa delikatnie falowała w górę i w dół.
- Idź się wykąp, ja będę czekać, choć nie obiecuje, że w tym czasie nie zasnę ... jestem okropnie wyczerpany takim bieganiem po lesie.

Tradycyjnie Cyana pożegnał zawadiacki, cielowy uśmiech, który był ostatnią rzeczą, jaką brunet zdążył zobaczyć zanim drzwi od łazienki zatrzasnęły się. Chwilę później, słychać było już tylko krople wydobywające się z prysznica. Jak nie trudno było się domyśleć, starszy z bliźniąt, postanowił zaoszczędzić na czasie i wybrał krótszą formę kąpieli.

Stał tak dłuższą chwilę, pozwalając, by gorące krople na przemian z zimnym potem spływały strugami po jego doskonale wyrzeźbionym ciele. Po mimo, że miał dopiero niecałe 200 lat, przypominał już Łowce, którym tak bardzo chciał się stać. Jednak ciągle uważał, że wie za mało, a przy tym trenuje, gdyż w tej sztuce zabijania czekało na niego znacznie więcej do odkrycia.

Chciał być tak dobry jak Hyun, choć wiedział doskonale, że nigdy tak nie będzie. Dlatego obiecał sobie, że dla swojego mistrza, siebie a przede wszystkim Cyana, stanie się jak najlepszym wojownikiem.

Otworzył oczy do połowy, a jego powieki wydały się strasznie ciężkie. Namydlił się w pośpiechu, opłukał i podchodząc do lustra, przeczesał palcami mokre, opadające na oczy i ulizane bardziej niż zwykle włosy.
- Wyglądam jak zwłoki Demona .. - zawył. - Ehh.. - Po chwili jednak wyszczerzył się do siebie i poprawiając ręcznik, przepasany na biodrach, wyszedł.
- Już jestem.

Cyan długo wpatrywał się w kamienny sufit, choć przez jakiś czas miał wrażenie, że coś miga mu przed oczami.
- To zmęczenie, to tylko zmęczenie... - Powtarzał sobie, a jego powieki stawały się coraz bardziej ciężkie. Próbował opanować zmęczenie, ale nie mógł. Nie okrył się nawet niedźwiedzimi skórami. Zasnął tak jak był, okryty jedynie na biodrach ręcznikiem.
Włosy całkowicie pokryły jego twarz, wyglądał jakby w ogóle jej nie miał, pochrapywał z ciuchutka i wiercił się na łóżku. Jednocześnie zrzucając z bioder kawałek materiału, który przestał już osłaniać to co miał od dziecka.

- No, no .. takie przywitanie a my nie wydajamy .. - Cielo spojrzał na swoją męskość, która nie kwapiła się do pracy na tyle, na ile on chciał. - Wszystko przeciw mnie.. - Zrezygnowany wywrócił oczami i przystanął przy łóżku. Jego ukochany braciszek tak słodko wyglądał śpiąc, zaś jego delikatne chrapanie było niczym muzyka dla uszu białowłosego.
Założył spodnie od piżamy i ziewając zrzucił skóry z łóżka, okrywając ich tym samym kołdrą. Przytulił się do Cyana i zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna -> Główny RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin