Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna www.raikunenpolis.fora.pl
Dollfie Dark site
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 5: Przykra Prawda

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna -> Główny RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yasui Hime
Moderator



Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: DemonWorld
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:20, 26 Lip 2011    Temat postu: Odcinek 5: Przykra Prawda

Alan wbiegł zdyszany do zamku i odnalazł wszystkich w salonie. Po chwili siadł przy głównym stole.
- Cielo zabierz Cyana do ogrodu ... -Zerknął po wszystkich i czekał aż chłopcy wyjdą z salonu. Najbardziej jego wzrok wędrował między Avarem i Ilą. - Sprawa jest nieciekawa ... mógłbym śmiało stwierdzić, że jest wręcz beznadziejna. - Westchnął i sięgnął po karafkę z wodą, wlał jej trochę do kryształowej szklanki i wypił trochę.
- Rozmowa z nią ... co ja mówię ... to nie była nawet rozmowa, a zlepek słów, to było coś okropnego. Nath powiedziała, że nie wróci w najbliższym czasie do zamku. - Zaczął bawić się dłońmi jakby chciał uniknąć meritum sprawy do jakiej bądź co bądź dążył. Zerknął na Othisa, ale białowłosy wcale mu nie pomagał.
- Cóż ... ja nie wiem jak to powiedzieć.

Ila podniosła swój mętni i nieobecny wzrok. Z daleka bilo od niej chłodem i wyrachowaniem.
- Najlepiej wprost. - w jej dosadnym tonie słychać było zmęczenie. Medyk spojrzał na nią i splótł dłonie. Już dawno nie widział swojej pani w takim stanie. Bał się tego, co Alan ma do powiedzenia i cieszył jednocześnie, iż chłopcy są poza domem.

Białooki westchnął, ciężko mu było relacjonować to co mówiła do niego Nath, kiedy byli zupełnie sami. Kochał siostrę, ale zdawać by się mogło, że oddalają się od siebie coraz bardziej. Nie rozumiał jej, choć kiedyś dogadywali się bez trudu, teraz była to droga przez mękę.
- Po pierwsze, Nath ma cały czas żal do Hyuna o to, że to nie ja jestem z Avarem.

Othis na te słowa drgnął lekko i w ciszy opuścił pomieszczenie. Pamiętał, że nie jest tym pierwszym, co okropnie raniło jego serce i za każdym razem kiedy mu o tym przypominano nie mógł tego znieść. Alan odprowadził go wzrokiem do drzwi, on również cierpiał.
- Po drugie wciąż nie dopuszcza Hyuna do siebie, od czasu powrotu dzieciaków z akademii ma mu za złe, że Cyan nie panuje nad mocą. Mówiłem jej, że to bzdura, że zdolności żywiołów wymagają większego wkładu czasu w ich rozwój, ale wiecie jaka jest uparta. - Westchnął, teraz czekało go chyba najgorsze. Wykrzywił twarz w okropnym grymasie.
- Nath wyznała mi, że ... - Uciął i wstał z miejsca. - Nie ja nie mogę wam tego powiedzieć.
- To niedorzeczność. - Oznajmiła Władczyni, rozkładając się wygodnie na kanpie. Założyła nogę na nogę, zaś jej ręce zwisały swobodnie, oparte łokciami o złociste obicie. Wyglądała na kompletnie wyluzowaną, choć wcale tak nie było. Spojrzała na Avara i uchylone drzwi, z za których spoglądał Othis. Bolały ją słowa wypowiedziane przez Nath, może nie tyle zadawały jej krzywdę osobiście, jak była świadoma, że najbardziej cierpiał w tym Othis i Avar. Widząc, jak czarnowłosy kumuluje całą siłę, by się nie rozpłakać, wyszeptała mu do ucha:
- Przytul się.

Bez wahania mężczyzna wtulił głowę do jej serca, obejmując ją lekko w pasie. Z żalem i przepełnionymi smutkiem oczyma, patrzył na Alana, coraz bardziej bojąc się tego, co mógł usłyszeć.
- Powiedz.. - czarnoszare oczy ukryły się pod taflą platynowo - jasnych włosów.

Ciemnobrązowe włosy opadły na twarz Alana, całkowicie zasłaniając jego białe jak śnieg oczy. Młody mężczyzna silnie zacisnął dłonie na oparciu krzesła, niechcący łamiąc je.
- Przepraszam ... zaraz to naprawię ... - Odetchnął głęboko. - Ona ... ona jednocześnie kocha go i nienawidzi całym swoim sercem i ciężko jej znosić jego obecność w swoim życiu.

Alan nie potrafił kłamać.
- Cóż chyba na to wygląda, choć uwierz mi ona od tego ucieka, dlatego tak często wybywa z zamku na tydzień lub dwa, walczy z tym. - Ruchem dłoni złożył krzesło. - Mam prośbę ... niech ta rozmowa zostanie między nami i absolutnie o niej nie może dowiedzieć się Hyun i chłopaki, ja nie wiem do czego byłby on zdolny jakby się dowiedział.

Alan głośno przełknął ślinę, tego absolutnie się nie spodziewał.
- Pięknie, kurwa, pieknię ...?! - Pomyślał i zajął miejsce na krześle. Dlaczego przez ten czas miał wrażenie, że to on jest winny. Odetchnął głęboko i starał się unikać wzroku łowcy, choć czuł go na sobie.

Hyun wolnym, acz stanowczym krokiem zbliżył się do Jej Mrocznej Mości. Przyklękł na jedno kolana i z uniżoną głową zapytał:
- Czy wyrażasz Pani zgodę, bym ją zabił? Zakończę w ten sposób cierpienia nasz wszystkich. - Nie podniósł głowy. Czekał wiernie na rozkaz.

W Avarze zawrzało. Patrzył teraz na jasnowłosą, która nawet nie drgnęła, od momentu ujawnienia przez Alana prawdy. Czuła, że otoczenie wywiera na niej presję, jednak mimo to milczała.

Brązo-włosy nie wstał z miejsca, ale patrzył się na całą sytuację.
- Jeśli ją zabijesz, ja zrobię to samo z Tobą ... albo inaczej odeśle Cię z kąd przybyłeś, bez możliwości powrotu. Idiotycznie jest zabijać kogoś za uczucia nieprawdaż ? - To mówiąc wyjął klucze DW i zaczął nimi obracać , wyzwalając jednocześnie ich moc.
- Przypominam Ci, że akurat Ty najmniej powinieneś w kwestii uczuć się wypowiadać. - posłał mu pełne wyższości i ignorancji spojrzenie. - Sam wiesz, doskonale, że tracisz kontakt z siostrą. Czasem lepiej, by była martwa prawda? - dodał swym łowieckim tonem. - Jedno słowo Twoje Pani... - zaakcentował z arystokratyczną gracją.
- Ila ...? - delikatny, cichy głos wydobył się z ust Avara, przytłoczonego ciężarem sprawy.
- .. To rozkaz.. - demoniczny, zimny niczym lód ton, wypełnił cały salon.
- Słucham Twego rozkazu.. - czekał wiernie.
- Ila! Przestań.. pamiętaj o chłopcach. !!
- Ciebie także muszę mieć na względzie. - rzuciła z wyższością, spoglądając nań z góry - Nie zabijaj jej.....

Alan aż gotował się ze złości, ale zamiast działać, wolał znaleźć Othisa i porozmawiać z nim w cztery oczy. Długo leczył się z uczucia jakim kiedyś obdarzył Avara, ale teraz to Othis gościł w jego sercu. Wstał i bez słowa opuścił salon, choć zmierzył Hyuna pełnym złości wzrokiem.

-Wszystko się posypało.
- Nie mów tak Pani... Sama wiesz, że przetrwają tylko najsilniejsi.
- Skoro tak, to dlaczego karmie się nadzieją mój drogi?
-Taka już jesteś - pozwolił sobie wstać i pokłonił się przed Ilą. - Wiesz gdzie mnie znaleźć jakby co.
- Hyun.. zaczekaj.
- Przepraszam, że wprowadziłem tyle zamętu. - Obrócił się.

- To nie Twoja wina, widać to ja nie potrafiłam zapewnić jej wystarczająco dużo uczucia...
- Avar .. proszę, przygotuj coś na obiad, chłopcy na pewno będą głodni. Ja zostanę tu z Ilą. - Uśmiechnął się, zaś doktor bez słowa wyszedł, polegając na zaufaniu do Łowcy.

Teraz zostali sami. W całym salonie był tylko Hyun i jego Pani. Patrzył na nią zmutnym wzrokiem, choć nie posiadał tak rozwiniętej empatii, jak ona. Zbliżył się.
- Wiesz, że..
- Wiem. - dodała wstając, po czym podeszłą do okna.
- Zazdroszczę Ci.. odnalazłeś swoje szczęście, które pokochałeś tak bardzo.. - musnęła dłonią po witrażu, opuszczając głowę w dół. - AAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrRRRRRRRRRRRRRaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAAA...!!!! - wykrzyczała na całe gardło, płacząc przy tym jak dziecko.

Bez słowa Łowca podszedł do niej i przytulił ją. Silne, ciepłe ramiona otoczyły kruche i delikatne ciało, dając mu poczucie wsparcia. Stał tak bez słowa, pozwalając jasnowłosej płakać i skowyć ile tylko potrzebowała. Czuł jak jej szpony wbijają się w jego ramiona, mimo to nawet nie drgnął.

Minęło tak kilka minut, może nawet godzina, lub dwie,a oni wciąż tak stali. Demonica przestałą już ronić łzy, nie mając na nie siły. Była roztrzęsiona.
- Pamiętasz, te wydarzenia sprzed 2 tysięcy lat? Początek naszej znajomości? - W odpowiedzi tylko skinęła mu głową, więc pozwolił sobie na kontynuację.
- Wtedy widziałem jak płaczesz po raz pierwszy. - mówił, chłodno, jakby monochromatycznie, acz jego ramiona zaciskały się na drobnym ciele, potęgując uczucie ciepła. - Powiedziałam wtedy: Z czarnoszarych oczu wcale nie muszą lecieć łzy. Dziś - uniósł jej podbródek prawą dłonią, opierając go na palcu wskazującym - także nie powinny. - wtulił w siebie jasnowłosą, która wybuchła płaczem, wplątując dłoń w jej włosy. - Wszystko się ułoży dodał.

Cyan siedział pod dachem marmurowej altany, nadal bez koszuli, tak by materiał nie krępował opatrunku, który nadal przesiąkał krwią, choć już w mniejszej ilości.
Oddychał głośno, było mu strasznie słabo i nie czuł się najlepiej.
- Cielo ... jak myślisz ? O czym oni rozmawiają, że my tego nie możemy słyszeć. - Pozwolił sobie lekko naciąć kłem jego skórę przy nadgarstku i napawać się smakiem jego krwi.

Białowłosy stal oparty o rzeźbioną poręcz altany i patrzył na brata spijającego krew. Zbyt dużo myśli kłębiło mu się w głowie, jednak postarał się poskładać najsensowniejszą z nich w całość i przytoczyć ją bratu.
- Nie mam pojęcia, ale nie podobał mi się ton Mamy, ani wygląd wujka Avara. - Zamyślił się i odruchowo zaczął głaskać Cyana po głowie. - W dodatku Wujek Hyun zawiesił treningi ..

Gdy ukoił swoje pragnienie, lekko podniósł się na łokciu.
- Tajemnice ... tajemnice, ehhh nie jesteśmy już dziećmi, nie lubie czegoś takiego. - Przymknął powieki i westchnął. - Czy to może chodzić o odpowiedzialność za ten mój wypad do lasu ?
- Zapewne, ale mam przeczucie, że chodzi o coś większego. - wytarł krew z ust brata, który zapatrzył się w niego, jak na obrazek. - Dowiemy się w swoim czasie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.raikunenpolis.fora.pl Strona Główna -> Główny RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin